Jak łysieć z godnością…


Prawda jest niestety taka, że znakomita większość facetów łysieć będzie, i nie ma widoków, żeby miało się to zmienić. Niech pocieszeniem będzie to, że za łysienie odpowiedzialny jest testosteron, którego ilość jest odwrotnie proporcjonalna do ilości włosów. 
Wynika z tego, że im więcej włosia, tym mniej faceta pod nim.
Oczywiście, niemal każdy, a przynajmniej większość facetów wolałaby jednak nie łysieć, bo mając nawet bujne włosy, za pomocą maszynki bardzo łatwo jest być łysym, będąc zaś  łysym, można jedynie próbować być owłosionym.


Są też tacy, którzy żyją w iluzorycznym przeświadczeniu, i do ostatniego włosa będą uważali, że łysi nie są. Jak na przykład Radosław Majdan...


Jednakże z łysieniem można walczyć. Można też oszukiwać naturę oraz otoczenie za pomocą starych, sprawdzonych tricków.
Jednym z najprostszych jest noszenie czapki...


Minusem tej metody jest to, że nie da się jej nosić przez całą dobę i w końcu prawda wyjdzie na jaw. Choćby w sypialni...

Drugą metodą, szeroko rozpowszechnioną przez polityków i ludzi w zaawansowanym wieku, jest symulator włosów zwany „pożyczką”. Zjawisko to było szczególnie popularne w czasach PRL, choć i dziś rzadkością nie jest.


Nazwa pochodzi od pożyczania włosów z wybranej skroni reszcie czaszki. W tym celu, na wybranej skroni hodujemy włosy. Im będą dłuższe, tym większe obszary będziemy mogli zamaskować. „Pożyczka” w stadium zaawansowanym sama w sobie jest zjawiskiem fascynującym. Szczególnie wtedy, kiedy uda nam się zobaczyć osobę „pożyczkującą” w trakcie kąpieli. 


Wygląda jak długa szmata zwisająca z jednej strony głowy i nie jest to widok estetyczny.
 Na osoby stosujące metodę na „pożyczkę” czyha wiele niebezpieczeństw, dlatego stosują ją przeważnie doświadczeni i zaprawieni w bojach desperaci.
Największym niebezpieczeństwem jest silny wiatr. Ten w ułamku sekundy potrafi obnażyć naszą niedoskonałość w sposób okrutny, stawiając ją w pionie…


Aby temu zapobiec lub niebezpieczeństwo zminimalizować, „pożyczkujący” od czasu do czasu przyklejają „pożyczkę” do czaszki za pomocą śliny, bądź istniejącego łojotoku.
Inną metodą, jest noszenie peruki.


Niestety, na odcinku peruk jest jeszcze wiele do zrobienia, gdyż niezwykle łatwo jest wyłuskać w tłumie faceta w peruce. Za łatwo.
Większość z nich wygląda jak Jerzy Połomski albo bohater kreskówki „Zaczarowany ołówek”.


Innym podejściem do tematu łysienia jest kucyk, którego nosiciel deklaruje - „W zasadzie to jestem Wikingiem", Jest to pewnego rodzaju hybryda, która brak przodu rekompensuje długim tyłem.
Natura w swej łaskawości „wyłysia” przeważnie górę czaszki, na pocieszenie zostawiając niełysiejące boki i tył, a miejscy wojownicy chętnie to wykorzystują...


Do niedawna kucyk i koński ogon był domeną artystów, teraz trafił pod przysłowiowe strzechy i z powodów bliżej mi nieznanych, często występuje w zestawie z kamizelką typu „wędkarz” albo „traper”, oraz tak zwaną pedałówką. Tak "uzbrojony" wojownik samym wyglądem wzbudza respekt, jakby mówił - Jestem krewnym Odyna. Nie podchodź, bo wyrwę i zjem twoje serce...


Nadzieją dla łysych i łysiejących jest transplantacja włosów. Kosztowna to metoda i ponoć bolesna. Jej minusem jest też to, że ludzie od lat pamiętający nas jako łysego, i niespodziewanie widząc nas z włosami, są przekonani, że nam zwyczajnie odwaliło, i od tego momentu będą uważnie przyglądać się naszej twarzy w poszukiwaniu śladów botoksu. Inaczej mówiąc, wezmą nas za bojącą się zestarzenia ciotę…


Ostatnią metodą i chyba najtańszą, jest oswojenie się z faktem, że łysiejemy.


 Łysa pała ma parę niezaprzeczalnych zalet:
  • Nie tracimy czasu na czesanie czy suszenie włosów
  • Oszczędzamy pieniądze na szamponie, grzebieniu i suszarce do włosów
  • Nigdy nie jesteśmy rozczochrani
  • W walce wręcz jesteśmy prawie nieuchwytni
  • Poprawia się nasza aerodynamika poprzez zmniejszenie oporu powietrza
  • Łupież przestaje być problemem...

Jaki wniosek? Nic tylko łysieć i nie bać się wiatru…





10 komentarzy:

  1. Cudowny wpis :D Jeszcze nie miałam okazji zobaczyć pana z pożyczką pod prysznicem i mam nadzieję, że takie doznania estetyczne jednak mnie w życiu ominą...
    A co do łysiny... cóż. Z nią jak i bez niej niektórzy wyglądają jak nieszczęście... Ale temu to chyba tylko operacja plastyczna mogłaby zaradzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak włosów można rekompensować ciekawą osobowością. Niestety, metoda ta działa bardziej na otyłe, pryszczate bibliotekarki, niż na niunie w białych kozaczkach, które wolą kudłatego niedorozwoja w tatuażach który zajeb... tańczy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że można... :) Oj, nie tylko kudłatego niedorozwoja... Jak jest łysy i ma odpowiednio duży... portfel ;) to też ma w sobie moc przyciągania ;)

      Usuń
    2. No tak. Zupełnie zapomniałem o portfelu... :)

      Usuń
  3. a mi się właśnie zdawało ,że panie w białych kozaczkach lecą na łysych karków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem lecą, ale pod warunkiem, że oprócz łysej pały ma się zwały mięśni i gruby łańcuch na masywnym karku... :)

      Usuń
  4. Zdjęcie Majdana bardzo mnie zdziwiło :D Mam znajomych którzy od razu ogolili się na łyso i mają spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze swojej strony, polecam też ten artykuł https://migliori-integratori.it/qual-e-il-trattamento-della-calvizie-plasmatica-ricca-di-piastrine/ Znajdziecie tutaj wiele ciekawostek na temat łysienia u mężczyzn i kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo faceci nie wiedzą ,że łyse jest piękne ( nie dotyczy kobiet )
    Łysiejący mężczyzna, z podciętą na jeża lub podgoloną resztą włosów
    jest po prostu seksi. Wystarczy spojrzeć na Statham`a :)
    Przystojny zrobił się jak sporo podłysiał .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "nie dotyczy kobiet" - może raczej: kobiecej głowy...

      Usuń

Lekkie, wakacyjne opowiadanko...

  Kończę nową książkę i w ramach odpoczynku od niej, wyskrobałem opowiadanie. Może komuś dobrze zrobi na głowę, może kogoś zrelaksuje, a nie...

Najchętniej czytane