A może by tak wszystko rozpieprzyć?

Czyli, jak skutecznie użyć Kukiza…



No i mój czarny sen się ziścił. Marionetka Prezesa ma spore szanse na to, żeby zasiąść na polskim tronie. 
Bronek miał sen, że nie ruszając palcem w bucie, przejdzie zwycięsko te wybory, i że Polska potrzebuje sennego misia zamiast zmian. Myślał, że wystarczy być, a ludzie zagłosują na niego z przyzwyczajenia.
Dopiero po ogłoszeniu wyników zorientował się, jak bardzo się mylił...






Teraz jestem w dupie, bo Komorowskiemu wprawdzie należało się lanie, ale perspektywa, że wtyczka Kaczora w osobie Dudy, osoby oślizłej, i dla mnie odrażającej miałaby reprezentować nasz kraj, napawa mnie przerażeniem.


Gdyby tak się stało, wiecznie niezadowolone pisiory będą robiły to, co lubią i potrafią najlepiej. Blokować wszelkie ustawy, które  nie są ich autorstwa, co na dłuższą metę grozi paraliżem państwa.



Cóż… Za dwa tygodnie dowiemy się, czy Polska będzie średniowieczna i czarna, czy jak do tej pory, śpiąca. Na razie kampania trwa.


Póki co, wiemy już, kto odpadł z "Gry o tron".
Między innymi, hołubiony przez młodszych Polaków, Paweł Kukiz.
Nie wiem co on pali, czy co bierze, ale po ogłoszeniu wyników wyglądał na mocno pobudzonego, i czułem się troszkę zniesmaczony jego niezdrowym popisem, w którego trakcie zachowywał się, jak facet, któremu na parkingu porysowano właśnie błotnik w lanosie...
Mimo wszystko dobrze się stało, że Kukiz te wybory przegrał, bo moim zdaniem, na prezydenta niezbyt się nadaje. Poglądy ma chłop właściwe, lecz problemy z ich artykulacją powodują, że słucham go, jak podpitego Mundka z „Wesela”.


Poza tym, czy wyobrażacie sobie Kukiza, jako szefa delegacji rządowej z wizytą u ważnych przywódcach państw i innych dostojników?  Przyjaźnie klepiącego w plecy cesarza Japonii, albo witającego się z królową Elżbietą za pomocą tzw. żółwika? 





Dwucyfrowy wynik, jaki Paweł osiągnął w wyborach, to jednak nie w kij pierdział. Widać, że konkurencja dupami trzęsie.
Najlepszą rzeczą, jaką Kukiz mógłby zrobić, to utworzyć swoje ugrupowanie, i wjechać z nimi do Sejmu. W miejsce, gdzie skuteczniej mógłby wdrażać swoje idee. 


Dotychczasowy rząd robił co mógł, i przez dwie kadencje zrobił dla swoich obywateli wiele, o czym wdzięczny naród z pewnością nie zapomni. Między innymi:

Zadbał o bezpieczeństwo na drogach i nie tylko,






wybudował autostrady, żeby jeździło nam się drogo, ale wygodnie,




obiecywał zmniejszyć biurokrację,


nie szczędził środków na to, żeby aparat skarbowy skuteczniej egzekwował wpływy do budżetu od krnąbrnych i nieuczciwych obywateli,



często poruszał temat usprawnienia służby zdrowia,



zmniejszenia bezrobocia,
  




dużo mówił o potrzebie podniesienia stopy życiowej Polaków, bo rząd lubi o tym mówić,

http://www.samoobrona.org.pl/


dla naszego dobra i w trosce o aktywizację starszych ludzi, podniósł wiek emerytalny...

http://www.punkt-widzenia.eu/

W pewnym momencie nadmierna dbałość rządu o nasze szczęście i dobrobyt zaczęła być męcząca…


Teraz jest okazja, żeby przerwać to irytujące pasmo nieszczęść, jakie serwuje nam nasz rząd.
Za parę miesięcy, w październiku tego roku czekają nas wybory do sejmu.  Narzekanie na polityków na portalach społecznościowych, blogach (to mój kamyczek do mojego ogródka), tworzenie śmiesznych memów i użalanie się nad własną niedolą, warto by przekuć na konkretne działania.
I najwyższy już czas wykurzyć z parlamentu ludzi, którzy przyrośli do foteli, a pracę posła traktują, jako dobrze płatny, dożywotni etat.




Oczywiście, nie spodziewajmy się, że nowy rząd zacznie rządzenie od rozdawania pieniędzy, ale wystarczy, że nowa władza pochodząca „z ludu”, i znająca jego bolączki, skupi się na tym, żeby wykonać takie działania, żeby w Polsce chciało się żyć. Przecież to rząd ma służyć obywatelom, a nie odwrotnie.
Obecna władza i jej ministrowie, zanim przystąpili do działań, powinni byli wpierw zagrać kilkanaście razy w grę „Civilization”.


Wtedy to, do ich tępych pał doszłoby, że nadmierne dojenie obywatela powoduje jego ucieczkę do miejsc, gdzie doją mniej...




Jesteśmy krajem na dorobku, i nie stać nas na szastanie forsą, ale uważam, że za pomocą drobnych kroczków, konsekwentnie, da się zmienić wizerunek Polski z kraju restrykcyjnego, na obywatelski.
Zamiast włazić w dupę zagranicznym koncernom i korporacjom, które i tak unikają płacenia podatków, można by wspomóc polskie firmy. Stawki ZUS, które są prawie siedemnastokrotnie wyższe od stawek w Wielkiej Brytanii, to to, co już na wstępie potrafi zgasić entuzjazm i chęć do działania.
Wprowadzenie niższego, liniowego podatku, ale bez ulg. Ustalonego na akceptowalnym dla obu stron poziomie, a który byłby płacony przez wszystkich bez wyjątku.
Wtedy będzie to realny pieniądz w kasie budżetu, a nie prognozy na papierze.
Policja, która uzmysłowi sobie, że służy obywatelom, którzy ją utrzymują. Która będzie pilnowała porządku, i zajmowała się przede wszystkim ochroną obywateli, a nie namiętnym wypisywaniem mandatów, oraz demonstrowaniem kto tu rządzi.
Ustne upomnienie to kara zarezerwowana jedynie dla długonogich lasek z silikonowymi cyckami...


Spraw do wyprostowania jest wiele. Wystarczy ruszyć dupę z wygodnego fotela z funkcją masażu, i posłuchać, co wkurwia „głosu ulicy”. Dosłownie w każdym mieście, nawet małym, znikają małe sklepiki, a w ich miejscach mnożą się banki i apteki.
I wygląda, że nikt nad tym nie panuje. 

http://www.krakowskieprzedmiescie43.pl/
Ktoś powie, kto bogatemu zabroni? A może właśnie władza powinna regulować takie sprawy? Dawać specjalne ulgi małym, polskim przedsiębiorcom, właśnie po to, żeby Polska była Polską? Czy naprawdę tylko kasa się liczy? Belweder czy Wawel też sprzedadzą, jeśli jakiś arabski szejk sypnie grubą kasą?
Kończę moje marudzenie. Dziś w przeciwieństwie do moich wcześniejszych przemyśleń, moje wynurzenia kończę akcentem optymistycznym, bo mam ku temu przesłanki.
Facet znikąd, nieogolony muzyk, który pewnie w przerwie oglądania meczu, albo w trakcie golenia pomyślał, że wystartuje na prezydenta, goły jak święty turecki, dzięki wsparciu kilkunastu osób wystartował ze skromnym budżetem na kampanię prezydencką, a w rezultacie zdobył trzecie miejsce. Zaufało mu ponad 20% Polaków i to jest świetny wynik.

http://static.prsa.pl/

Kukiz wydaje się uczciwym i wiarygodnym w tym, co mówi. Musi tylko opanować emocje, dobrać sobie równie wiarygodnych partnerów, a wyrośnie na tego, który rozpędzi sejmowych „kolesiów” z sejmu i zacznie wdrażać w życie to, czego oczekuje szary Polak, 



Na mój głos może już liczyć, bo program Kukiza to dobra alternatywa dla gówna, które aktualnie mamy, a któremu tylko się zdaje, że wie co robi, i w jakim kraju żyje...

https://www.facebook.com/gazetawsieci
Czas wreszcie skończyć z włażeniem w dupę Amerykanom i unijnym doradcom, a zająć się problemami Polaków. Aktualny rząd od lat uwielbiał je mnożyć w imię niezrozumiałych sojuszy, z których korzyści z tego mamy tyle, ile z gazu łupkowego.
Na szczęście, dzięki Kukizowi pojawiło się światełko w tunelu.
Ważne, żeby się zmobilizować i "zewrzeć szeregi". A za pół roku mamy szansę na poważne zmiany. Myślę, że na lepsze.
Bo gorzej jak jest, to raczej być nie może...













4 komentarze:

  1. Z ust mi to Szanowny Pan wyjął, w całości.
    Niestety...
    Ale obawiam się, że nic nie przekona elektoratu Kukiza do glosowania na Komorowskego. Miałam zresztą okazję rozmowy z przedstawicielami owego elektoratu i ni w ząb nie rozumieją oczywistości jego braku kompetencji na urząd prezydencki (bo tyle o tym urzędzie wiedzą), jak i mojego docenienia go jednocześnie jako siły, która poruszyła i mogłaby jeszcze sporo poruszyć w głowach ludzi.
    A jak zdarzy się cud i wygra Komorowski, to towarzystwo znów usiądzie na laurach i będzie jak jest, albo (jednak) gorzej:(
    Niemniej nie az tak źle, jeśli marionetka Jarosława osądzie na fotelu prezydenckim, dziś nawet podnosiłam temat potencjalnego blokowania ustaw i skutków takich działań, ale niestety, tego też szanowni wyborcy nie rozumieli.
    I tak dzięki większości idiotów, i oni i reszta będzie żyła w pislandzie już niebawem:( Urok demokracji, ot co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z kandydatów nie jest dla mnie żadną opcją, i nic z tym nie da się zrobić.
      Teraz trzeba się skupić na wyborach do sejmu, bo to ważniejsza sprawa. Jeśli Duda zostanie prezydentem i zacznie szaleć, wsadzi się go do jakiegoś starego Tupolewa i każe latać do Rosji i z powrotem, aż zdarzy się "cud". Nie będzie tak źle :)

      Usuń
  2. Sorry, ale nie mogę się z Tobą zgodzić w 100%. Czytam twój blog już jakiś czas i pierwszy raz jestem naprawdę zdziwiony... Zastanówmy się co przez ostatnią kadencje zrobił dla "Nas" obecny prezydent? Podpisuje wszystko co mu podłożą pod łapę i do tego same wpadki. Zastanawiam się czy ten człowiek ma w ogóle własne zdanie czy mówi to co mu doradzą. Nigdy nie byłem jego fanem, ale miarka się przebrała. Przecież zatwierdzone przez niego ustawy to jedna wielka katastrofa. Potrzebna jest zmiana. Ręka Jarosława? Może, ale to i tak lepsze niż ręka Tuska, który i tak spierdo*** i teraz robi nam wstyd w Europie. Po za tym niestety media wykreowały Jarka na psychola, tak jak teraz kreowały Korwina na wariata, a tak naprawdę on z bratem chcieli, żebyśmy byli równi w UE, a nie dupowłazami jak dziś, ale jednego już się "pozbyli". Ludzi niestety wierzą we wszystko co mówi tvn24. Smutny ten kraj. Nie dość, że sprzedajemy wszystko co powinno być naszą marką w Europie to jeszcze sami jesteśmy sobie wilkami. PS Co do Kukiza to prezydent Nie, do sejmu Tak, widać że gościowy leży to wszystko na sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem ślepy. Dobrze widzę, co dla Polaków zrobił obecny rząd.
      I też jestem za Kukizem, bo to jedyna sensowna opcja.
      Piszesz że media wykreowały Jarka na psychola? Ależ on nim jest :)
      Wystarczy posłuchać wypowiedzi jego, i jego partyjnych dupowłazów. Oni się nie nadają do polityki, tylko do psychiatryka. Ten facet pluje i pewnie sika nienawiścią. Zamiast zająć się problemami Polaków, zajęliby się szukaniem haków na Tuska, wsadzaniem do więzień ludzi, którzy popierają in vitro, i tropieniem Żydów. A stosunki z Niemcami mielibyśmy takie, jak we wrześniu '39 roku.
      To naprawdę oszołomy. Tak jak Korwin, tylko jego stawiam wyżej, bo słuchając jego wypowiedzi, czasem potrafi mnie rozbawić. To tylko śmieszny dziwak w muszce...
      Pozdrawiam

      Usuń

Lekkie, wakacyjne opowiadanko...

  Kończę nową książkę i w ramach odpoczynku od niej, wyskrobałem opowiadanie. Może komuś dobrze zrobi na głowę, może kogoś zrelaksuje, a nie...

Najchętniej czytane