Nic specjalnego, po prostu życzenia świąteczne. Taka tradycja...


Skręcony bólem i cierpieniem, jak hamletowski ranny łoś, wstałem z łoża, żeby życzyć Wam szczęścia, zdrowia i pogody ducha.
Mógłbym oczywiście zdobyć się na jakieś bardziej oryginalne życzenia. Ocierające się o wulgarność czy nawet pornografię, ale nie, dziś nie chcę się mądrzyć i udawać chojraka. Dziś wolę pozostać "umierającym" z odwodnienia starszym panem.
Wesołych Świąt drodzy czytelnicy byli, obecni i przyszli...
I na koniec kolęda...
[...] 
Pasterze śpiewają, bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają....



A korzystając z okazji, że za godzinę mamy nowy rok, życzę, żeby przyszły rok był dla Was lepszy pod każdym względem, od który tego dziś przechodzi do historii. Żeby ten nowy 2016, upłynął Wam przede wszystkim w wyśmienitym zdrowiu własnym i najbliższych. Oprócz tego życzę Wam korzystnych dla Was splotów wydarzeń, zwanych inaczej szczęściem. A oprócz szczęścia także tego, żebyście nie musieli nigdzie emigrować, bo to tylko z pozoru najłatwiejszy sposób na bolączki...


2 komentarze:

  1. Wiedziałam, że ta sałatka w wannie Cię wykończy...
    Odpoczywaj... i wykąp się, jak już opróżnisz to niedopełnione naczynie przejedzenia... ;)

    OdpowiedzUsuń

Lekkie, wakacyjne opowiadanko...

  Kończę nową książkę i w ramach odpoczynku od niej, wyskrobałem opowiadanie. Może komuś dobrze zrobi na głowę, może kogoś zrelaksuje, a nie...

Najchętniej czytane