Czyli gorzkie wyznanie starego homofoba...
Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że więcej w tym demonstracji mającej pokazać światu, jacy jesteśmy tolerancyjni i otwarci, niż rzeczywistego stosunku do zagadnienia, które w mniemaniu wielu osób sprowadza się do oglądania wesołych, tańczących, półnagich osób z tęczowymi flagami w trakcie przeróżnych parad. I na tym ich wiedza o zjawisku zwanym LGBT przeważnie się kończy.
Ja nie dość, że nie poddałem się presji otoczenia i ogólnemu
patosowi, to mam wręcz ogromną ochotę przywalić w gębę tolerancji dla dewiantów, co
niniejszym czynię.
W końcu nawet tolerancja musi mieć jakiś granice. Wszak po otwarciu furtki dla gejów, lesbijek czy transseksualistów, niedługo zaczną się odzywać zoofile, pedofile i nekrofile. I co wtedy? Dlaczego geje mogą wychodzić za mąż/żenić się, a pan Zdzisław z Sochaczewa, od lat żyjący w ukryciu w związku z kozą Bożenką już nie? Czy ich uczucia się nie liczą?
Tak, jestem konserwatystą, bo wychowany na tradycyjnych wartościach, gdzie męski siusiak w naturalny sposób, od początków ludzkości przypisany był do siuśki. Tak to sobie Natura wymyśliła, i nawet sam Bóg ma tu niewiele do gadania, o ile w ogóle istnieje.
Wszelkie inne kombinacje uważam za dewiacje, choć rosnąca grupa naukowców i lekarzy od lat stara się wmówić, że dewiacjami nie są.
Nie trzeba być szczególnie uzdolnionym z biologii, żeby wiedzieć, że tylko ze związku kobiety z mężczyzną „wykiełkuje” potomstwo. Natura ma gdzieś, czy dobrze nam z naszą płcią, czy nie. Jeśli będziemy próbowali ją oszukać, znajdzie sposób, żeby utemperować chore zapędy. Wystarczy przypomnieć sobie falę zachorowań na AIDS, która zabrała z tego świata między innymi, wielu moich idoli..
Wiem, że geje i lesbijki, oraz transwestyci istnieli od zawsze, ale mając świadomość swojej (delikatnie mówiąc) nietypowości zainteresowań, swoje sekrety trzymali w domu. Teraz to się zmienia, i to mnie niepokoi najbardziej. Wstyd zmienia się w demonstrację.
Ba… Odnoszę wrażenie, że homoseksualizm niedługo stanie się modny jak tatuaż. Jedno i drugie nie wymaga specjalnego wysiłku intelektualnego, a winduje nas w oczach znajomych i otacza nimbem wyjątkowości. Choć nie. Tatuaże ma już prawie każda kasjerka sklepowa, więc to chyba zły przykład…
Zaś lobby „homosiów” z rok na rok rośnie, przy coraz większym wsparciu, głównie młodszego społeczeństwa, które z radością poprze wszystko, co ma w sobie słowo "wolność"...
Dzięki temu, prawa dewiantów systematycznie się rozszerzają, a
ludzie o konserwatywnych poglądach coraz rzadziej mogą z tym zjawiskiem się nie
zgadzać.
Już dziś, za określenie „pedał” można mieć sprawę w sądzie, a łatka
homofoba potrafi wykluczyć nas z kręgu znajomych.
O ile portale społecznościowe roją się od ludzi tolerancyjnych, to jest to tolerancja raczej na pokaz. Bycie tolerancyjnym jest modne i w dodatku jest czynnością bezwysiłkową.
Polskie ulice, są jednak bardziej szczere w swoich wypowiedziach na temat homoseksualizmu.
O ile portale społecznościowe roją się od ludzi tolerancyjnych, to jest to tolerancja raczej na pokaz. Bycie tolerancyjnym jest modne i w dodatku jest czynnością bezwysiłkową.
Polskie ulice, są jednak bardziej szczere w swoich wypowiedziach na temat homoseksualizmu.
W Rosji jest podobnie.
Nie, żebym pochwalał przemoc. Po prostu mają "niemodne" prawo i tyle na temat.
W niektórych krajach jest znacznie gorzej, bo za bycie "tęczowym" można stracić życie...
W niektórych krajach jest znacznie gorzej, bo za bycie "tęczowym" można stracić życie...
Pisząc to wszystko, zdaję sobie sprawę, że walczę z wiatrakami. Tama mocno popękała, i niebawem zacznie się potop.
Nie jestem typem seksualnego purytanina.
Po prostu pewne rzeczy napawają mnie obrzydzeniem. To pewnie trauma z czasów podstawówki, gdzie w miejskich szaletach nie można się było spokojnie odcedzić, bo godzinami wystawali tam dziwni, o poczerwieniałych twarzach, śliniący się panowie, puszczający do chłopców oczko...
Dla ludzi mojego pokolenia trudno zaakceptować liżących się na ulicy chłopców, czy piosenkarki z brodą. Najgorsze w tym jest to, że homoseksualizm jest wręcz promowany przez media, podobnie jak sport czy zdrowe żywienie. Wcale się nie zdziwię, kiedy pewnego dnia, w programie "Kawa czy herbata" pojawi się pan X, który opowie widzom o zdrowotnym wpływie penetracji okrężnicy na pracę układu wydalniczego...
Dojdzie do tego, że heteroseksualiści zejdą do podziemia.
Sytuacja staje się chora...
Po prostu pewne rzeczy napawają mnie obrzydzeniem. To pewnie trauma z czasów podstawówki, gdzie w miejskich szaletach nie można się było spokojnie odcedzić, bo godzinami wystawali tam dziwni, o poczerwieniałych twarzach, śliniący się panowie, puszczający do chłopców oczko...
Dla ludzi mojego pokolenia trudno zaakceptować liżących się na ulicy chłopców, czy piosenkarki z brodą. Najgorsze w tym jest to, że homoseksualizm jest wręcz promowany przez media, podobnie jak sport czy zdrowe żywienie. Wcale się nie zdziwię, kiedy pewnego dnia, w programie "Kawa czy herbata" pojawi się pan X, który opowie widzom o zdrowotnym wpływie penetracji okrężnicy na pracę układu wydalniczego...
Dojdzie do tego, że heteroseksualiści zejdą do podziemia.
Sytuacja staje się chora...
Życie nie przygotowało mnie na takie dziwolągi, i dlatego trudno zaakceptować mi coś, co kojarzy mi się z obleśnością, wulgarnością i wywołuje odruchy wymiotne.
Nie moja bajka. Mogę tolerować angielską kanapkę z czipsami, mniejszości etniczne lub religijne, ale nie potrafię zaakceptować faceta, który wygląda jak baba, która wygląda jak facet...
Przecież nie muszę...
Przecież nie muszę...
Dlatego w odpowiedzi na "tęczową" akcję fejsbuka wrzucam tęczowego Reksia...
Mały update.
Dziś dowiedziałem się, że moja homofobia jest tylko parawanem dla wstydliwego sekretu, o którym dotychczas nie miałem pojęcia.
Po tym co przeczytałem, czuję się jak Stirlitz w Kancelarii Rzeszy...
http://swiat.newsweek.pl/homofobi-ukryci-homoseksualisci-,artykuly,366350,1.html#fp=nw
zawsze wydawało mi się, że jestem tolerancyjna, ale teraz zaczynam w tę swoją tolerancję wątpić... co prawda nie wyjdę na ulicę i nie zacznę strzelać do homoseksualistów (obojga płci, żeby nie było) ale zaczyna mnie już wkurzać ta ich roszczeniowa postawa, i to, że to my "normalni" powinniśmy się dostosować do nich, do mniejszości, a nie oni do nas, jednak (póki co) większości... to samo robią muzułmanie, czy są u siebie, czy u kogoś, zawsze żądają przestrzegania ich praw... za chwilę to my zaczniemy protestować przeciwko dyskryminacji "normalnych", bo niektórzy są już tak bardzo poprawni politycznie, że to aż zakrawa na śmieszność...
OdpowiedzUsuńPełna zgoda i te same obawy... :)
UsuńOgon chce machać psem ...
OdpowiedzUsuń...i macha. Coraz intensywniej...
UsuńLubię tu przychodzić.Kontrowersja kontrowersję pogania, ale teksty pisane z humorem i z mrugnięciem oczka czyta się bardzo dobrze.Dzisiejsza impresja to nieomal gwałt.Tekst jest obrzydliwy! Czy jeszcze lubię tu przychodzić..?
OdpowiedzUsuńCóż... Piszę o swoich obawach, które nie każdy musi podzielać.
UsuńNie dbam o poklask, tylko wypluwam z siebie natręctwa.
To taka osobista spluwaczka. Nie każdy lubi oglądać spluwaczki... :)
Hmm...kiedyś osobistą spluwczką był pamiętnik(papier + okładka). Można taki kajecik zatytułować: Spluwaczka Roqfort'a i wracać samemu do swoich obaw czasami je weryfikując następnym wpisem. Czy homoseksualiści są dziwni? Są. Jednak nie bardziej niż heteroseksualiści. Takie wpisy służą...szczególnie w Polsce...jedynie do napiętnowania i niezrozumienia. Mimo,ze o poklask nie dbasz,to jednak przyklaskujesz. W tej tematyce w Polsce nawet klakierów nie potrzeba.Samo się klaszcze,a kamienie też same lecą.I żeby ne było...o rękę Cię nie proszę,bo przecież i tak nic po Tobie nie odziedziczę, sąsiedzi wywieszą tabliczkę z napisem: uwaga trąd ;)
UsuńNie rozumiem stwierdzenia, że homoseksualiści są nie bardziej dziwni niż hetero.
UsuńTo jak powiedzieć, że krowa z trzema głowami jest nie mniej dziwna o jednogłowej.
Oczywiście że są bardziej dziwni. Gdyby było inaczej, nie byłoby mojego wpisu, a homoseksualne małżeństwa byłyby normą. A nie są...
Nie rozumiem,nie wiem.Czego Ty nie rozumiesz,ze jesteśmy ludźmi tak samo jak i Ty? Małżeństwo i adopcja to tylko wierzchołek góry lodowej często podnoszony przez homofobów.Jak lesbijki czy geje będą chcieli mieć dzieci,to i tak będą je mieli.Czy będą mniej szczęśliwe niż Twoje własne? Pewnie tak dopóki jeden Roqfort z drugim będą namiętnie wypisywać takie teksty,nie ucząc ich szacunku dla drugiego człowieka...mówiąc: popatrz synusiu,a tutaj idzie krowa z trzema głowami. A propos krów,z Hindusami też masz problem,prawda? I Bóg wie jeszcze z kim.Gdzieś w tekście było o walce z wiatrakami.To nie Ty walczysz z wiatrakami. Nie wyobrażaj sobie co homoseksualiści robią w łóżku,wtedy obrzydzenie będzie mniejsze.Żyj i pozwól żyć innym. Pozdrawiam.Muuu.
UsuńNie podoba mi się homoseksualizm, nie kręci mnie, wzbudza obrzydzenie, głównie tym, że "homoseksualna inność" która dotyka przecież bardzo intymnych sfer, nagle staje się powodem do dumy i demonstracji.
UsuńHeteroseksualizm jest normą. Nie zdaniem homofobów, tylko Matki Natury. której niezwykle rzadko zdarzają się potknięcia.
I za takie między innymi potknięcie uważam homoseksualizm.
Nie dogadamy się. Wypacykowany facet przebrany za babę, z barami jak Pudzianowski i z różową torebunią, zawsze będzie mnie śmieszył i nic na to nie poradzę.
Jesteśmy z innych epok. Mam konserwatywny punkt widzenia, bo tak zostałem wychowany i nauczony. Przez rodziców, szkołę, środowisko, oraz podstawy logicznego myślenia.
I nikt mi nie wmówi, że facet czujący pociąg do innego faceta, kiedy wokół tyle fajnych lasek, jest normalny.
Mam prawo do takich wniosków, oraz ochotę, żeby się tym podzielić, więc to robię.
Jak zaczną wkur..a.ć mnie hodowcy nutrii, albo producenci białych kozaczków, też o tym napiszę.
A jeśli drażni Cię mój tekst o gejach, to po prostu go olej.
Bo choćbyśmy obaj dostali odcisków od pisania polemik, i tak nie ma szans na to, żebyśmy doszli do porozumienia.
Pozdrawiam
Olewam.
UsuńNo i pcha się pedalicho i wtyka ten pedalski ryj.
OdpowiedzUsuńWywal skurwiela Roq.
Rzygać się chce. Wszędzie pedalscy emisariusze.
Dość tego
uwielbiam po prostu tych, którzy ostro dyskutują, a nie mają odwagi się podpisać...
OdpowiedzUsuńTy się podpisałaś?
OdpowiedzUsuńTo ja też. :-D
Jestem Keczup.
miło mi, chociaż osobiście wole sól... :)
Usuńa jeśli zadałbyś sobie choć trochę trudu, to bez problemu dowiedziałbyś się kim jestem ... natomiast jeśli chodzi o Ciebie, to wciąż nie wiem, którym anonimem jesteś ... ;)
miłego dnia ...
Miło mi poznać.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem blogerem, bo nie mam niczego odkrywczego do powiedzenia.
Poza tym w ten sposób manifestuję swoj indywidualizm. Nie prowadząc bloga.
W wolnej chwili poczytam, o czym piszesz Ty.
Fejkzbuka, tfitera ani tego, gdzie fotografują śniadania też nie mam, wiec nie wiem, jak mam przestać być anonimowym.
Anonimowym alkoholikiem też nie jestem.
Żeby być mniej anonimowy - mam na imię Artur.
Również miłego ;-)
no i się całkiem miło zrobiło.... :)))))))
UsuńBeata - Frytka