Wpadłem na chwilę złożyć Wam życzenia...


Składanie życzeń to dla mnie trudne wyzwanie. Co roku te same banały o szczęściu, zdrowiu i takie tam. Wszyscy doskonale wiemy, że co ma być to i tak będzie. Prawda jest taka, że życie to kawał chama, który serwuje i mnoży głównie przeszkody zamiast ciastek z kremem, a kiedy się przewracamy, stoi z boku i się z nas śmieje.
Na szczęście mamy Boże Narodzenie które działa jak narkotyk zwany powszechnie jako "Magia Świąt". Wywołuje on euforię, przywołuje obrazy z czasów beztroskiego dzieciństwa kiedy wszystko było kolorowe, świecące, brzęczące i pachnące, dodając tym samym sił, wiary w lepsze jutro i przykrywając problemy. 


Teraz wiecie, jak wyglądają życzenia zgorzkniałego pryka, który jako dziecko chciał zostać kosmonautą a skończył w poligrafii. 

Czas na finał:
Wszystkim bliskim osobom, mniej bliskim, a nawet dalszym, ale przyjaźnie nastawionym, życzę przede wszystkim zdrowia i szczęścia. To czysta loteria, dlatego oba czynniki zestawiłem obok siebie. Oprócz tego życzę dużo uśmiechu, miłości, radości i żebyście przez te parę dni zapomnieli o troskach dnia codziennego, bo wszak czas mamy teraz niecodzienny. Dlatego nie myślcie o zaległych ratach za samochód, tylko jaracie się Kevinem na Polsacie i opychajcie karpiem.
Wesołych Świąt zatem...


Lekkie, wakacyjne opowiadanko...

  Kończę nową książkę i w ramach odpoczynku od niej, wyskrobałem opowiadanie. Może komuś dobrze zrobi na głowę, może kogoś zrelaksuje, a nie...

Najchętniej czytane